AKCJA NAKRĘTKA

AKCJA NAKRĘTKA
Pomóżmy Nadzi, a czeka nas miła niespodzianka

czwartek, 9 sierpnia 2012

coś strasznego

O nugetsach z parówe czytałam już wcześniej na blogu http://lilia.celes.ayz.pl/blog/ . Opinia była niepochlebna, jednak zastanawiałam się nad zakupem, ubiegła mnie jednak pani Krystyna, które owe nugetsy wysłała mi w paczce. Muszę przyznać, że ucieszyłam się na widok tego produktu. Radość trawała jednak niedługo, skończyła się ona gdy zaczełam robić potrawę.

Na początku wybrałam 4 ładne parówki.


Jeszcze nie świadoma swojej kuchennej porażki wsypałąm, proszke do miski


Aromat jaki unosił się z miski był zachęcający. Śłodko pachnący cebulowy proszek zalałam więc 1/2 szklanki wody i tu się zaczeło

To co wyszło po dodaniu wody, zamiast ciasta na nugetsy czy naleśnikowego lecz, jak to stwierdził mój młodszy kochany brat wymiociny, oczywiście zgodziłam się z nim. Jednak dalej walczyłam, choć już tu czułam, że to danie nie ma prawa się udać. Zaczełam obtaczać parówki w mazi.

Ciasto jednak zamiat do parówek kleiło się do moich rąk. Walka była nierówna i ciasto wygrywało, jednak nie poddałąm się i 4 parówki w cieście wylądowały na patalni na rozgrzaym oleju.

NA patelni czekało na mnie jednak jeszcze większe rozczarowanie. Ciasto odeszło od parówek, ciężko było odwrócić je na drugą stronę, więc gdy tylko ciasto nadawało się do spożycia szybko ściągłąm parówki z patelni.


Jak widać nie wyglądało to najsmaczniej i uwieżcie nie było. Dziękuję komuś kto wymyślił ketchup, który pomagał mi na zjedzenie mojej porcji. Mój brat zato zjadł ze smakiem i uzna, że w sumie możemy jeszcze kiedyś spróbować to zrobić... co ja na to? No cóż, chyba raczej kolejnego razu nie będzie.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz