AKCJA NAKRĘTKA

AKCJA NAKRĘTKA
Pomóżmy Nadzi, a czeka nas miła niespodzianka

czwartek, 24 stycznia 2013

dobro z natury




Pamiętam, że jako mała dziewczynka chodziłam zbierać pokrzywy i rumianek aby później przygotowywać z nich płukanki do włosów. Dzięki nim włosy były lśniące a w domu królował zapach ziół. To były czasy gdy nie miałam problemów z cerą czy włosami a jednocześnie gdy buntowałam się przed tymi płukankami. Teraz doceniam ich działania. Co zrobić gdy za oknem zima, czapkę nosić trzeba i pojawia się problem łupieżu ? Ja sobie poradziłam dzięki szamponowi i odżywce do włosów firmy JOANNA z wyciągiem w czarnej rzepy.



Pierwszy zakupiłam szampon, ponieważ producent zapewnia nas, że jest to szampon z odżywką postanowiłam odpuścić sobie kupowanie odżywki. Po kilku umyciach pozbyłam się problematycznego łupieżu i mimo noszenia czapki włosy nie przetłuszczały się tak bardzo, jednak były szorstkie w dotyku. Lubię gdy moje włosy są puszyste, jednak sam szampon nie dawał tego efektu.



Jak widzicie est to szampon wzmacniający. Spełnia wszystkie obietnice dane nam przez producenta włosy się wzmacniają, nie ma łupieżu oraz wypadających włosów, a nasza fryzura długo się nie przetłuszcza.
Mimo wszystko by moja czupryna była bardziej miękka i puszysta postanowiłam zakupić odżywkę.
Odżywka jest z tej samej serii jedna nie działa przeciwłupieżowi.




Od czasu kiedy stosuję i szampon i odżywkę moje włosy są idealne :)

środa, 23 stycznia 2013

efekt fotoshopa :P


Jakiś czas temu zakupiłam podkład i puder firmy MISS SPORTY. Oczywiście jako, że cerę mam wymagająca nie obyło się bez większego zastanawiania. W końcu po dosyć długim rozważaniu za i przeciw postanowiłam dokonać tego zakupu, powiem Wam, że wcale nie żałuje :)







Teoretycznie moja cera przed użyciem podkładu i pudru nie wygląda tragicznie jednak, mam trochę skaz.





Po użyciu podkładu już nie jest tak strasznie.





Jak widzicie jest już lepiej :) a do tego muszę przyznać się, że jest to jestem z niewielu podkładów które mi nie spływają ( do takich mogę jeszcze zliczyć Cliniqe). Utrzymuje się dosyć długo na twarzy. Nie uczula mnie a to jest bardzo ważne. Najważniejsze jednak jest to, że bardzo dobrze kryje.


Puder tylko wzmocnił efekt ukrycia, co mnie bardzo zadowoliło. Nie było widać nic co nie powinno być widoczne, moja buzia się nie świeciła a i puder ładnie pachniał.



Niestety, co jest moją winą, wybrałam zbyt ciemny kolor pudru jak dla mnie. Jednak i tak za bardzo tego nie widać.



Polecam wszystkim bardzo serdecznie. Kosmetyki te nie są drogie ale są dobre.

KONKURS !!

Jestem z Wami już od pewnego czasu, wiecie jakie lubię kosmetyki i potrawy, jednak ja też bym chciała poznać Was moich czytelników dlatego ogłaszam mały konkurs.
 Do wygrania :
ZASADY są proste:

1. Napisać jak spędzacie swój wolny czas, co Was interesuje, z kim lubicie to robić. Jury w składzie Ja, mój K., młodsza pomysłowa siostra, oraz 2 koleżanki ( ujawnią się później) wybierze najciekawszą naszym zdaniem odpowiedz.

2. Należy polubić mój
fanpage na FB i/lub być obserwatorem bloga. W komentarzu zaznaczyć obserwuję jako...

3. Na FB udostępnić post o konkursie publicznie ;)

4. Konkurs trwa od 23.01.2012 do 6.02.2012r.


5. Ogłoszenie wyników nastąpi 10.02.2012 wieczorem zaróno na blogu jak i na fanpage :)


6. Wszelkie reklamacje proszę składać pod adresem zaneta.kret@gmail.com

sobota, 19 stycznia 2013

z placu Pigal

Kasztany kojarzą się z małymi zielonymi kującymi kuleczkami kryjącymi w sobie małe brązowe orzeszki do tworzenia postaci, jednak są też kasztany jadalne. Właśnie te jadalne kasztany miałam okazję wypróbować dzięki firmie Royal Brand. Kasztany są w ładnym słoiczku i dosyć długo czekały aż w końcu znajdę na nie idealny sposób. Takowy znalazł się właśnie dzisiaj, gdy miałam francuską zupę cebulową. Jak zrobiłam kasztany ?  Już Wam pisze.

DLA 4 OSÓB :
12 dużych pieczarek do faszerowania
20 kasztanów jadalnych
1/2 kg pieczarek do farszu
mały por
3 serki topione
pieprz biały i cytrynowy
sól 
sól ziołowa

Kasztany na noc dajemy do miseczki z wodą.
 12 pieczarek obieramy, delikatnie usuwając nóżkę oraz drążymy, tak aby uzyskać jak największą powierzchnię. Musimy to robić delikatnie aby nie uszkodzić pieczarek.


1/2 kg pieczarek obieramy i ścieramy na tarce z dużymi oczkami, dodajemy to co wydrążymy z 12 pieczarek oraz ich nóżki, drobno siekamy pora i gotujemy. Podczas gotowania doprawiamy solą, solą ziołową, pieprzem białym oraz pieprzem cytrynowym. Po wyparowaniu wody dodajemy serki topione.



Do wydrążonych pieczarek wkładamy kasztany, dajemy farsz oraz przykrywamy serkiem żółtym. Wkładamy do rozgrzanego piekarnika na ok 10-20 min. tak aby ser się roztopił.
Danie jest smaczne, choć dosyć długo się je robi. Co do kasztanów, bałam się, że będą gorzkie jednak one po upieczeniu smakowały tak jak orzechy włoskie. Polecam gdy chcemy kogoś mile zaskoczyć lub gdy mamy w domu małe przyjęcie. Goście na pewno będą zadowoleni.

piątek, 18 stycznia 2013

słodkie nuggettsy

Chodząc po sklepie i szukając inspiracji na obiad, znalazłam jedno opakowanie które przykuło moją uwagę. Z półki patrzyły bowiem na mnie "złociste nuggettsy na słodko" firmy KAMIS. Zastanawiając się jak podać pierś z kurczaka w słodkiej panierce ( moja pierwsza myśl) wziełam opakowanie aby zapoznać się z przepisem, i już wiedziałam co na deser. Wrzucając torebkę do koszyka pospieszyłam po 3 banany :)
Wchodząc do domu już zastanawiałam się nad smakiem tej przekąski. Od razu poszłam do kuchni, aby wszystko przygotować Przygotowanie samo w sobie nie było trudne.
 

Zawartość torebki wymieszałam z niecałą szklaną wody  moczyłam w niej kawałki banana.  Niestety papka jaką uzyskałam nie zbyt chciała się kleić do owoców i duża jej część została na moich rękach.

 Takie za panierowane już kawałki banana dałam na patelnie z rozgrzanym olejem. Niestety banany bardzo szybko "spijały" olej. 
Cały czas wierzyłam, że jednak będą smaczne, cóż jednak i ja się mogłam pomylić. Jak dla mnie banany były za ciapowate a w panierce było troszkę za bardzo czuć cynamon. Następnym razem zrobię je z jabłek może będą smaczniejsze :)













niedziela, 13 stycznia 2013

pieczarki vs papryka

Deszcz padał od rana, z domu szkoda było wypuścić nawet psa. Jak na styczeń była to dziwna pogoda. Każdy marzył o tym by przenieść się do ciepłych krajów. Zbliżała się pora obiadu, zainspirowana ciepłymi Azjatyckimi krajami postanowiłam zrobić ryż na ostro. Jednak sam nie był aż tak dobry. Postanowiłam więc nafaszerować nim pieczarki i paprykę ;)

Aby zrobić ryż użyłam:torebka ryżu gotowana w bulionie z kostki rosołowej
przyprawa garam masala, papryczka chilli, papryczki węgierskie, sztufada ( Royal Brand) , oraz moje ulubione bio-pomidory chips :)

Takim ryżem zostały nafaszerowane pieczarki i zapieczone z żółtym serem
Pieczarki były miękkie i soczyste, a pikantny smak ryżu komponował się z nimi idealnie. Do tego z pieczarek było bardzo dużo soku który mógł służyć za sos :)

Następną propozycją była papryka z tym samym farszem.

Papryka jednak nie była tak dobra jak pieczarki. Była twarda a ryż było bardzo czuć papryką :(
Tak więc polecam pieczarki chyba, że znacie jaki sposób na paprykę :)


niedziela, 6 stycznia 2013

włoska uczta

Makarony są tym co lubię. Mogę je robić na wiele sposobów. Dzisiaj postanowiłam zrobić na słodko-ostro, z przewagą ostrego. Wyszło jednak pół na pół ;)
Jak to zrobiłam jasne jak słońce:
cebulkę drobno posiekana podsmażyć na złocisty kolor
dodać do niej : chilli, paprykę słodką węgierską od ROYAL BRAND, czosnek niedźwiedzi oraz suszone bio pomidory
na patelnie wrzucamy ugotowany makaron ( ja dałam kolanka)
posypałam przyprawą  Pesto Peperoncio od ROYAL BRAND
dodałam 2 jajka
całość dosmażyłam

W smaku czuć ostrość papryczki chilli i słodkość pomidorków ;) wszystko do siebie pasuje ;) i jest bardzo sycące :)

piątek, 4 stycznia 2013

zapiekanka misz-masz




Gotowanie to nie tylko przyrządzanie posiłków ale także zabawa ;) Aby potrawa była wyjątkowa trzeba użyć wyobraźni. Niekiedy używam tego co jest, czasami coś dokupię a czasami kupuje wszystko co potrzebne. Tym razem dokupiłam tylko kilka produktów, a dzięki firmie Royal Brand, od której dostałam wile przypraw.
Dzisiaj użyłam trzech od tej firmy:
Bio pomidory suszone - chips


Czosnek niedźwiedzi
Papryka słodka Węgierska




 
Z tego i z kilku innych składników powstała zapiekanka z makaronem
Składniki:
makaron kolanka
suszona papryka chilli (mały kawałeczek)
papryka słodka Węgierska
papryka czerwona
pomidor
pieczarki
bio-pomidory suszone
sos pomidorowy
groszek
czosnek niedzwiedzi
ser żółty w plasterkach


Makaron ugotowany al dente wyłożyłam na spód blachy na do dodałam: drobno posiekane chilli, kilka papryczek pokruszonych, paprykę, pomidora w plasterkach, pieczarki, pokruszyłam bio-pomidory, polałam sosem, dodałam groszek, posypałam czosnkiem niedźwiedzim i ułożyłam ser.


Włożyłam do piekarnika nagrzanego do 200st. C i zapiekałam 20 min.
 Niestety na talerzu się już nie trzymała jak zapiekanka, ale można było podać jako makaron z dodatkami ;)

 Warto dodać, że chilli dodało pikanterii, czosnek bardzo dobrze sprawdził się zamiast cebuli i dodał ładnego koloru, bio-pomidory zmieniły delikatnie kolor pieczarek na różowy. 
Papryka węgierka natomiast jest bardzo smaczna, prócz tego że dodaje słodkiego smaku, dodała pikanterii. Do tego ma piękny zapach ;)

środa, 2 stycznia 2013

makaron z kurczakiem

Okres świąt i sylwestra jest dla mnie trudny z jednego powodu... ciężko mi z tym, że nie mogę za bardzo eksperymentować w kuchni. W tym roku jednak postanowiłam postawić na swoim i zrobiłam coś po swojemu. Przyznam się że to było już po świętach ale jednak było i to się liczy.
W szafce miałm jeszcze rękawy do pieczenia piersi z Knorr
W środku znalazłam 5 rękawów i przyprawy do rozrobienia z wodą i olejem.
Zrobiłam wszytko tak jak było napisane. Mięsko było soczyste i smaczne ale jednak jak dla mnie troszkę za słone. Postanowiłam więc zrobić sos. Oczywiście delikatny kremowy sosik bardzo dobrze się spisał. Do tego ugotowałam grube nitki. Pierś usmażoną już pokroiłam w kosteczkę. Całość byłą bardzo dobra. Prezentowała się równie smacznie






złota kąpiel

Długo zabierałam się aby to napisać, niewiedzeniem jak ugryźć ten temat. No cóż kąpiel jest taka częstą rzeczą w naszym życiu, że czasami nie zwracamy uwagi na to, że dzięki niej możemy stać się królową ;)
Też o tym zapominałam, aż pewnego zimnego dnia mój luby wręczył mi małe pudełeczka czarno złote.
tu już troszkę zużyte więc proszę o wyrozumiałość ;)
 Powiedział mi przy ty,  że będę błyszczeć jak po kąpieli w złocie. Moja reakcja była dosyć oczywista,z jednej strony chciało mi się śmiać a z drugiej... nie czekając długo wybrałam się do łazienki z książką i napuściłam wody do wanny. Wyjęłam 3 małe serduszka i wrzuciłam je do wody.
Poczekałam aż się rozpuszczą, a ja w tym czasie szykowałam się do błogiego relaksu. Gdy spojrzałam do wanny po chwili, i nie wierzyłam własnym oczom... na pierwszy rzut oka (zdjęcie to pokazuje) wyglądało jak by wanna była brudna a woda cały ten brud zbierała. Coś mnie jednak tknęło i zanurzyłam rękę w wodzie, okazało się, że to co wygląda jak brud to są drobinki brokatu ;)
weszłam do wody i się w niej zanurzyłam. Pachniała całkiem ładnie cytrusowo. Drobinki brokaty przyczepiały się do mojego ciała, które po kąpieli było nim pokryte.
Jego wadą jest to, że w opakowaniu znajduje się 7 serduszek a min. 3-4 trzeba użyć do jednej kąpieli :( no cóż jednak ładne pudełeczko i brokat na ciele sprawiają, że wybaczę to :D

zdrowe i dobre ;)

Często zastanawiałam się jaką sałatkę można zrobić na jakieś imprezy... a że teraz sezon karnawału pomyślałam, że i Wy chcielibyście coś szybkiego, dobrego i zdrowego ;)

Od kilku miesięcy moją ulubioną sałatką jest.... sałata ;) Niby nic a idzie jak świeże bułeczki :D
Osobiście wolę ja w wersji szybkiej i "ubogiej"
Do wykonania tej użyłam:
*mix sałat ( w BIEDRONCE czy w TESCO ą już gotowe do użycia)
*oliwki zielone z papryką
*mozzarella z wody ( najlepiej dwa opakowania)
*sos do sałat
* bio pomidory suszone od firmy Royal Brand
 Pomidorki te nadały wyrazistego smaku, jednak, aby w sałatce z sosami na bazie wody i oliwy każdemu smakowały musiałam je bardzo drobno pokruszyć. Osobiści mi przypadły do gustu również na sucho ;)

NA sylwestra gdy nie miałam gotowego sosu użyłam mieszanki przypraw Royal Brand " Pesto Peperoncio".
Żeby sos był dobry dodałam tylko troszkę oleju i wody (2:1) i połowę opakowania :) Powiem , że bardzo polecam i nie trzeba już uzywać soli a zawiera tylko naturalne składniki ;)


a co do sałaty...w sumie wszystko, np.ja jak mam więcej czau robię jeszcze grzanki. Można do niej dodawać co tylko chcemy i będzie dobra ;)