AKCJA NAKRĘTKA

AKCJA NAKRĘTKA
Pomóżmy Nadzi, a czeka nas miła niespodzianka

niedziela, 22 lipca 2012

oczyszczenie

Niedzielne popołudnie, część z nas wybiera się na spacer inni odpoczywają w domowym zaciszu. Postanowiłam wybrać to drugie, ale zamiast odpoczynku zafundować sobie małe domowe SPA.

Kąpiel w domowej "zalewie", domowy peeling do ciałą i maseczka firmy MARION.

Właśnie na tej maseczce chciałabym się dzisiaj zatrzymać :)
Maseczka oczyszczająca firmy MARION serii MARION SPA jest bardzo fajnym produktem :)
Według producenta trzyma się ją na twarzy ok 10-15 min do całkowitego wyschnięcia :) ja oczywiście przytrzymałam trochę dłużej do 20 min :)

Efekty były świetne ! Maseczkę nakłada się w sposób prosty a ściąga jeszzce łatwiej. Po ściągnięciu wygląda jak cienka warstwa silikonu. Gdy była na twarzy nie czzułam, żadnego ściągnięcia ani nic :)
Obecnie twarz jest gładka i nawilżona. Miłą niespodzianką jak dla mnie jest to, że nie ma mocnego zapachu :)

leniwa niedziela :)

Witam Was przed tygodniową nieobecnością :) nie będę miła kiedy w tym tygodniu zamieszczać postów więc dzisiaj będą dwa albo i trzy :)

Ale zacznijmy od początku Wczoraj pogodna zmienna była jak nastroje kobiety a zwłaszcza moje :) korzystając, że i ja i moją przyjaciółka miałyśy ten dzień spędzić same, a już się stęskniłyśmy za sobą, postanowiłyśmy się spotkać.
Dzień minoł nam bardzo szybko ale wiedziałam, że potrzebuję jakiegoś dodatkowego bodźca by dzień był w pełni cudnowny.

Wracając postanowiłam wejść do Intermarche po coś słodkiego, jednak zamit tego zakupiłam dwie maseczki firmy MARION z serii MARION SPA. Wiedząc, że produkty firmy MARION są wysokiej jakości zakupiłam dwie, jedną oczyszczającą z ekstraktem z ananasa i brzoskwini a drugą wygładzającą z ekstraktem z moreli i wiśni, obie maseczki mają działanie PEEL OFF.

Koszt takiej jedej maeczki to 1,99 zł, więc nie dużo :) a jak z resztą ? Zobaczymy :)

Na dzień dzisiejszy zaplanowałam użycie maseczki oczyszczającej, więc pod wieczór dowiemy się czy działa :)

piątek, 20 lipca 2012

włosy i maseczka :) domowe SPA

1. Włosy są zrobione, a efekt lepszy niż oczekiwałam :) zwykle jak robie włosy szamponetką na moich włosach widać tylko połysk czerwieni tym razem widać kolor, fakt że najbardziej na odrostach ale jednak :)


na efekt czekałam całe 45 min :) jednak było warto :) mało tego po użyciu odżywki włosy wygładają na zdrowsze i są bardziej miękkie w dotyku :)
Dla przypomnienia użyłam szamponu koloryzującego firmy MARION

2. Maseczka :) no i tu się zaczyna .... maseczke powinno się trzymać ok 10-15 min ja trzymałam ponad 30 min, na szczęcie nic się nie stało :) Choć muszę przyznać, że jestem mile zakoczona :)
na opakowaniu jest że :
*doskolnale nawilżona skóra ( do 95% testerów) zgadzam się, po ściągnięciu czułam, że skóra jest dokładnie nawilżona

* wygładza zmarszczki ( do 87% testerów) a nie wiem :) nie mam takich zmarszczek by to zauważyć :)
* skóra jędrna i sprężysta ( do 95% testerów) tutaj również się zgodzę, nie czuję wogóle napięcia i jest bardzo delikatna :)
* mniej widoczne przebarwienia ( do 94% testerów) jak najbardziej :) zwsze jak ie opale na nosie mam ciemniejsze, po maseczce jakby stało się trochę jaśniejsze :)
Jak dobrze pamiętacie używałam maseczki firmy EVELINE magia orchideii
Maseczka ta zawiera
- ekstrakt z orchideii

- kwas hialuronowy
- algi laminaria
- kompleks witamin A,E,F
- masło shea
- D-panthenol
tak wygładała maseczka po 20min na twarzy :)


w końcu coś :)

Dzisiaj po dość długiej przerwie znalazłam coś czym mogę się pochwalić :) otóż przed chwilą wróciłam z zakupów bardzo uradowana. Dlaczego ? Kupiłam kilka rzeczy które za mna chodziły

po pierwsze szampon koloryzujący firmy MARION kolor 94 rubin ( mam nadzieję, że na moich włosach wyjdzie). Efakty farbowania dzisiaj wieczorem
Prócz tego będąc na zakupach w Biedrone zauważyła maseczkę firmy EVELINE magia orchideii kosztowała tylko 1.99 :) więc decyzja była prosta :) oczywiście jedna część zostanie użyta już dzisiaj wieczorem :)
Na koniec zotawłam dwa lakiery firmy VOLLARE bezbarwny i jasny róż :)
a więc do wieczora :)

sobota, 14 lipca 2012

torcik wiśniowy




wczoraj siedząc i rozmyślając postaniwiłam upiec ciasto a dokładniej tort wiśniowy
przepis wydawał się banalny więc zabrałam się do dzieła. oczywiście przepis na biszkopt inny niż w gazecie ale sprwadzony :) o to co powstało

Ciasto jest pyszne a o to i przepis
a przepis na biszkop prosty
8 białek ubić na piane z 1 1/2 szkl. cukru
8 żółtek wymieszać z 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia i 1 łyżką octu, dodać piane, 2 szkl. mąki i aromat. Piec 20-30 min w dobrze nagrzanym piekarniku :)
Ciasto wyśmienite choć bardzo słodkie, dlatego mg. mnie najlepiej smakuje z kawą :) idealne jako tort lub na babskie czy rodzinne spotkanie Łatwe w przygotowaniu :) Jedyną jego wadą jest to ile ma kalorii i że się je "robi" w ratach ;) tzn pierw biszkopt czekamy aż ostygnie, masa czekamy aż ostygnie po nałożeniu masy i złożeniu dopiero ubijamy piane :)

SMACZNEGO :)


P.S. na prośbę Galluśki


czwartek, 12 lipca 2012

ShinyBox

Moi drodzy czytelnicy :) Jak wiecie od czerwca ruszyła wysłyła pudełek niespodzianek z ShinyBox
i mi również bardzo zależy na dostaniu pudełeczka dlatego proszę Was bardzo serdecznie o logowanie się z tego linku


obiecane lakiery,

Dzisiaj będzie coś nie codziennego bo oprócz lakierów do paznokci będzie także preparat przeciw bradawkom

LAKIERY ;)jak wiecie nie dawno moją kolekcję lakierów zasiliły 3 nowe produkty
są to : 
żółty lakier MIYO mini drops  nr 43 LILLIPOP



morski ( tak wygląda na paznokciach) lakier MIYO mini drops nr 44  JUST FUN

i miętowy lakier MIYO mini drops nr 67 MALACHIT
Lakiery mają bardzo dużą zaletę, są nie drogie ok 4 zł za 8ml i bardzo szybko schną ;) jedna warstwa tego lakieru to trochę mało więc trzeba nakładać dwie, i efekt jest.
Niestety mają też wadę przy dłuższym kontakcie z wodą lakier zaczyna odpryskiwać. :(


PREPARAT PRZECIW BBRODAWKOM


Błogosławieni Ci którzy nigdy nie mieli brodawek... jednak wiem, że jest to coraz częściej spotykane zjawisko, zwłaszcza wśród osób uczęszczających regularnie na basen :(  Ja niestety też miałam tą przypadłość i bardzo szybko się jej pozbyłam dzięki preparatowi o naziwe VERICAUST. Łatwa aplikacja dzięki specjalnej szpatułce i do tego nie trzeba pamiętać o codziennym stosowaniu bo wystarczy raz na tydzień ;) Wadą jest to iż jest wydawany tylko na receptę




wtorek, 10 lipca 2012

nowy nabytek :)

Dzisiaj dostałam trzy lakiery. Są one w jasnych modnych kolorach i bardzo mi się podobają, jednak jeszcze ich nie używałam:) Oczywiście zrobię to jutro z samego rana by sprawić przyjemnośc nie tylko sobie ;)
Obowiąskowo także już jutro napisze Wam moję opinie o pewnym sreku, preparacie i może jakaś małą niespodzianka ;)


sobota, 7 lipca 2012

słoneczko

Przez kilka ostatnich ciepłych dni chodziłam się opalać efekty są :)
Oczywiście chciałam jak najszybciej się opalić i dlatego używałam przyspieszacza do opalania firmy SORAYA.

Oto i efekt
Jak widać moje plecki stały się trochę czerwone, ale już nie pieką ;)

Więc jeżlei chcecie się szybko opalic polecam, ale pamiętajcie też o kremie z filtrem

po przerwie

Na początku przepraszam, że nic nie pisałam ale przez pogode albo mi się nie chciało ( wolałam jechać nad wode) albo nie miałam internetu na tyle dobrego, aby dodać post :(

Na szczęscie dzisiaj już piszę do Was :) i dzisiaj mam coś smacznego leniwe z knorra :)

robiłam je weczoraj i muszę przyznać, że były pyszne... zwłaszcza ze śmietanka i cukrem
Szczerze przyznam, że nie spodziewałam się czegoś takiego... myślałam, że będzie czuć bardziej mączką ale nie :) szkoda tylko że szybko się rozgotowują :(


jak widać na zdjęciach wyszło ich sporo, choć tak jak przy kopytkach powiem, że to nie jest porcja na 4 osoby....
dodam, że choć na przepisie jest 200g srea białego śmiało można dodać 300g i będzie nawet lepiej :)

wtorek, 3 lipca 2012

w burzowy dzień

Dzień strszny, cały czas burze, których się boję :( ale na pocieszenie postanowiłam zrobić kopytka :)

Jak pamiętacie niedawno przyszła do mnie przesyłka z prekursorek,a że dzisiaj nuda i przyszła moja młodsza siostra pomyślałam, że zrobię.

I zrobiłam :) Danie to zrobiło się naprawdę bardzo szybko i łatwo :) był to duży plus, pomyślałam, że można tak zamiast ziemniaczków do obiadku, bo w sumie szybciej.

Oczywiście zrobiłam w dwóch wersjach z bułką tartą i cukrem. Obie bardzo szybko poszły.

Na opakowaniu, była informacja, że jest to danie dla 4 osób jednak jak dla moich łasuchów ( ja i siostra) wystarczyło, jeszcze załapałą się babcia :)

Przez to, że gotowałam chwilę za długo troszkę sie rozgotowały ale moimo wszystko były bardzo syte.


Dodam, że było czuć, że nie ma tam ziemniaków a skrobie, jednak mimo to myślę, że jeszczę się skuszę na takie kopytka jako smaczną odmianę do obiadu :)

I kilka zdjęć